Miesiąc zaczął się uroczystościami…
1. lipca w odeskiej katedrze ks. Biskup wyświęcił nowego prezbitera (Rostika z Kirowogradu) i dwóch diakonów, rodem z Polski (Emila i Piotra) – Chwała Panu! Diecezja jeszcze żyje…
2. lipca z parafianami pojechaliśmy do Pierwomajska, gdzie o. Władysław rozpoczął świętowanie Jubileuszu 25-lecia działalności parafii p.w. św. Jana Chrzciciela (wg relacji nieżyjących świadków, którzy rzekomo pamiętali dojeżdżających z posługą w tamtych zamierzchłych czasach chrystusowców z Mikołajewa)… na papierze parafia jest 10 lat młodsza… Dziękujemy parafianom za życzliwe przyjęcie!
Dalej… sprawy domowe… proboszcz wyjechał na cały miesiąc (niech odpoczywa! – nie przeszkodziła nam jego absencja w świętowaniu imienin – wspomnienie św. Henryka, który co rusz najeżdżał katolickie państwo Bolesława Chrobrego i pomimo tego został ogłoszony świętym)…
sprawy ogrodowe (czereśnia z której spadłem, chwasty, róże itd.)…
sprawy urzędowe (pozwolili mi kolejny rok być na Ukrainie – o dziwo, w tym roku, obeszło się bez batalii o przedłużenie poswitki na tymczasowe pereżywanie – wystarczyły dwie wizyty w urzędzie – w minionym roku było ich malże 20!)…
zastępstwa (KODYMA! – raz jest msza, raz jej nie ma – raz są ludzie, raz ich nie ma!)
Świetlicowo-parafialna młodzież poszła na pielgrzymkę do Bilszowic i została tam na dniach młodych – zdjęcia w nagłówku strony, które znalazłem na ukraińskim religijnym portalu credo-ua.org złapało w kadr kawałek naszej młodzieży! Wrócili wszyscy (to ważne, znając nasze dzieci :)).